Dresy lub legginsy dla wygody
Obcisłe, dopasowane ubrania, które chętnie nosimy na co dzień, pięknie podkreślają sylwetkę, jednak trudno zaliczyć je do najwygodniejszych. W dodatku siedzenie przez wiele godzin w ciasnych jeansach rurkach ma fatalny wpływ na nasze krążenie, prowadząc do żylaków, obrzęków nóg oraz cellulitu, a nierzadko również do poważniejszych schorzeń. To zrozumiałe, że kiedy pracujemy poza domem, chcemy wyglądać jak najlepiej, jednak podczas home office stanowczo warto nieco odpuścić, pozbyć się złych nawyków i postawić na stroje, które są dla nas bardziej komfortowe, a przy okazji zdrowsze.
Nic dziwnego, że w czasie lockdownu spadła sprzedaż wyjściowych sukienek i butów na obcasie, a wzrosło zainteresowanie dresowymi kompletami, ciepłymi bluzami z kapturem czy swetrami typu oversize. Tego typu stroje stały się naszymi nowymi uniformami służbowymi. I dobrze, jednak warto pamiętać o kilku zasadach. Przede wszystkim warto wyrobić sobie poranne nawyki, które symbolicznie oddzielą czas prywatny od zawodowego. Najlepiej zacząć dzień od pobudzającego prysznica i przebrania się w świeże ubranie oraz zjedzenia pożywnego śniadania. Choć praca w piżamie lub noszonych od kilku dni, poplamionych ubraniach początkowo może się wydawać kuszącą odskocznią, w dłuższej perspektywie nie będzie miała pozytywnego wpływu na nasze samopoczucie oraz samoocenę. Z tego powodu warto zainwestować w choć kilka wygodnych, ale wciąż modnych i stylowych ubrań zarezerwowanych na pracę zdalną, np. legginsy, kilka t-shirtów i joggery. Polecamy naszą sekcję STAY HOME, w której można znaleźć wiele bardzo kobiecych elementów garderoby do noszenia po domu.
Sportowa elegancja, kiedy brakuje motywacji
Czasami jednak nawet najpiękniejsze dresy nie są w stanie zmobilizować nas do normalnego funkcjonowania i pracy. Zamknięcie się w domu i długotrwałe odosobnienie nierzadko sprawiają, że czujemy się coraz gorzej i trudno nam znaleźć w sobie energię oraz motywację do działania. Niektóre kobiety zaczynają też doświadczać problemów z poczuciem własnej wartości: czują się nieatrakcyjne i zaniedbane. Brakuje im codziennego strojenia się do pracy, zakupów, wizyt u fryzjera czy kosmetyczki. W takich chwilach lepiej będzie poświęcić nieco więcej czasu na dopracowanie swojego wizerunku, by „znowu poczuć się sobą”.
Co to oznacza w praktyce? Znoszone getry zamień na wygodną, niekrępującą ruchów sukienkę, np. dresową lub dzianinową. Wyjmij z szafy ładne zakolanówki, ulubiony sweter lub bluzkę, w której zwykle chodzisz do biura. Nawet jeśli nikt cię tego dnia nie zobaczy, wykonaj delikatny makijaż i ułóż włosy. Nie od dziś mówi się, że kobiety stroją się nie tylko dla innych, ale również dla samych siebie. W ten sposób pokazują, że są dla siebie ważne i wierne swojemu stylowi nawet wtedy, gdy w pobliżu nie ma nikogo innego, kto mógłby go podziwiać.
Ścisły dress code podczas telekonferencji
Oczywiście nawet podczas pracy zdalnej istnieją sytuacje, w których obowiązuje nas podobny dress code jak w biurze. O ile na co dzień nasz strój ma znaczenie wyłączenia dla nas samych i ewentualnie dla naszych domowników, to sytuacja ulega zmianie w czasie wideokonferencji, zwłaszcza jeśli biorą w niej udział nie tylko nasi współpracownicy, ale również szef lub zewnętrzni partnerzy biznesowi. Takie połączenie wymaga specjalnego przygotowania, które obejmuje także nasze otoczenie. Pokój, w którym odbywa się rozmowa, powinien być oczywiście posprzątany. Najlepiej, by tło za nami stanowiła gładka ściana lub domowa biblioteczka.
Jeśli zaś chodzi o ubiór, to podczas wideokonferencji obowiązują nas podobne zasady jak w stacjonarnym biurze. Doskonale sprawdzi się stonowana klasyka: skromna sukienka, biała koszula lub zabudowana bluzka w neutralnym kolorze oraz marynarka. Choć w kadrze raczej nie będzie widać naszych nóg, na wszelki wypadek warto wybrać dół stroju, który będzie pasował do jego górnej części. Aby połączyć wygodę z profesjonalnym i szykownym wizerunkiem, najlepiej dobrać do niej czarne, eleganckie spodnie o luźnym fasonie lub komfortowe cygaretki.